1. Jestem Polakiem i przebywam na stałe za granicą (USA). Mam jednak w Polsce sprawy majątkowe, które wymagają dopilnowania. Czy mogę wyznaczyć pełnomocnika do działania w moim imieniu w Polsce? Mogę to zrobić za pośrednictwem Internetu?
Generalną zasadą polskiego prawa cywilnego jest możliwość działania przez pełnomocnika. Pełnomocnictwo można udzielić zarówno do dokonania konkretnej czynności (np. sprzedaż, zakup samochodu), jak również do czynności danego rodzaju (np. do reprezentowania przed urzędami) lub też jako tzw. pełnomocnictwo ogólne – bez wskazywania czynności, do których dokonania umocowany jest pełnomocnik. Proszę jednak pamiętać o tym, że pełnomocnictwo ogólne upoważnia tylko do dokonywania tzw. czynności zwykłego zarządu i pod rygorem nieważności powinno być udzielone na piśmie. Jeżeli więc udzielamy komuś pełnomocnictwa „do zarządu naszym majątkiem w Polsce”, to taka osoba nie będzie umocowana do zbywania składników tego majątku ani do ich obciążania zobowiązaniami na rzecz osób trzecich.
Co do pełnomocnictwa udzielonego przez Internet, to trzeba wyjaśnić, że zasadniczo nie ma wymogu formy pisemnej pełnomocnictwa, a więc teoretycznie można udzielić komuś pełnomocnictwa np. e-mailem. W praktyce jednak może być problem
z uznaniem takiego pełnomocnictwa przez kontrahentów, a już na pewno takiego umocowania nie będą uznawały urzędy, przed którymi miałby działać pełnomocnik.
2. Mieszkam wraz z rodziną w USA, gdzie przebywa również moja ciocia (siostra mojego ojca), która chciałaby podarować mi działkę położoną w Polsce. W jakiej formy musiałaby nastąpić darowizna? Czy można jej dokonać w USA, bez naszego wyjazdu do Polski?
Darowizna działki jest traktowana przez prawo cywilne jako zbycie nieruchomości, które pod rygorem nieważności wymaga aktu notarialnego. Bez zachowania tej formy nie może dojść do przeniesienia własności nieruchomości.
Zgodnie z nową - obowiązującą w Polsce od maja 2011 roku – ustawą Prawo prywatne międzynarodowe sytuacja odnośnie nieruchomości przedstawia się w ten sposób, że musi być zachowana forma czynności prawnej przewidziana w Polsce, przez co należy rozumieć, że zbycie nieruchomości położonej w Polsce musi się odbyć w formie aktu notarialnego przed polskim notariuszem. Dokonanie takiej czynności poza granicami kraju, nawet w formie aktu notarialnego przed notariuszem amerykańskim, będzie nieskuteczne (a w zasadzie nieważne) i nie wywoła skutków prawnych.
3. Mieszkam i pracuję w Nowym Jorku, jestem jednak właścicielem mieszkania
w Polsce, które chciałbym sprzedaż z uwagi na plany inwestycyjne. Z pomocą kuzyna udało mi się znaleźć nabywcę w Polsce. Czy mogę udzielić w Stanach pełnomocnictwa kuzynowi, który mieszka w Polsce, czy też muszę osobiście pofatygować się do Warszawy, żeby sprzedać mieszkanie?
Problematykę, która Pana interesuje reguluje nowa – obowiązująca w Polsce od maja 2011 roku – ustawie Prawo prywatne międzynarodowe, w której sprecyzowano i jednoznacznie postanowiono, że pełnomocnictwo do zbycia i nabycia nieruchomości może być udzielone przed notariuszem państwa obcego. Może Pan zatem udzielić przed notariuszem amerykańskim pełnomocnictwa komuś zaufanemu w Polsce (np. wspomnianemu przez Pana kuzynowi), a następnie ta zaufana osoba sprzeda w Pana imieniu lokal mieszkalny polskiemu nabywcy.
Żeby Pana kuzyn mógł skutecznie korzystać z pełnomocnictwa, musi ono zostać jeszcze zaopatrzone w tzw. klauzulę apostille, którą wydają sekretarze stanu poszczególnych stanów. Klauzula ta sprowadza się do potwierdzenia, że na danym dokumencie podpisy złożyły te osoby, których dane tam widnieją.
4. Pod koniec lat 50 – tych wyjechałam z Polski i osiedliłam się w Chicago. Pozostawiłam po sobie gospodarstwo rolne – dom wraz z działką przydomową, pole uprawne i las. Do tej pory nie interesowałam się tym, co stało się z pozostawionym przeze mnie majątkiem, ale teraz postanowiłam, że chciałabym spróbować go odzyskać. Czy mam jakieś szanse? Co powinnam zrobić i gdzie ustalić, co stało się z moim majątkiem?
Z uwagi na znaczny upływ czasu i zmieniające się po II Wojnie Światowej przepisy dotyczące nieruchomości i ich nacjonalizacji trudno precyzyjnie odpowiedzieć na Pani pytanie.
Na dobry początek jednak należałoby ustalić we właściwym urzędzie miejskim lub starostwie powiatowym, jak jest stan prawny nieruchomości. Uzyskanie dokumentu w postaci wypisu z rejestru gruntów pozwoliłoby ustalić, kto jest aktualnie właścicielem nieruchomości i jaki jest numer księgi wieczystej prowadzonej dla tej nieruchomości.
Jeżeli właścicielem jest nadal Skarb Państwa, to możliwe jest odzyskanie nieruchomości, jeżeli wykaże się, że nie było podstaw do wywłaszczenia lub też, że nieruchomość nie została wykorzystana zgodnie z celem wywłaszczenia.
Jeżeli natomiast nieruchomość została zbyta na rzecz osoby trzeciej, to możliwa będzie co najwyższej walka o odszkodowanie od Skarbu Państwa. W obu jednak przypadkach konieczne jest skuteczne unieważnienie decyzji o wywłaszczeniu.
5. Mieszkam poza granicami Polski, jestem jednak wraz z córka współwłaścicielem nieruchomości, na której wraz mężem w latach 70 – tych wybudowaliśmy dom. W ramach posesji mamy również ogród oraz wysokie ogrodzenie w formie żywopłotu. Niedawno okazało się, że część od lat 70 – tych zajmowanej przez naszą rodzinę posesji należy do gminy oraz jest oddana w użytkowanie wieczyste spółdzielni mieszkaniowej, która w sąsiedztwie wybudowała osiedle mieszkaniowe. Moja córka ostatnio zasugerowała, że mogłybyśmy spróbować zasiedzieć część nieruchomości, którą od lat zajmujemy. Czy jest to możliwe? Czy nie jest przeszkodą, że mieszkam za granicą? Zaznaczam, że często przyjeżdżam do Polski, pomagam córce w utrzymaniu posesji finansowo oraz opłacam do gminu podatek od nieruchomości.
W opisanej przez Panią sytuacji jak najbardziej możecie Panie próbować zasiedzieć nieruchomość. Zgodnie z art. 172 Kodeksu cywilnego posiadacz nieruchomości nie będący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze. Nawet jednak, jeśli nieruchomość jest posiadana w złej wierze – a więc gdy posiadacz wie, że nie jest jej właścicielem lub z łatwością może ustalić, że nie ma tytułu prawnego w postaci własności, nabywa jej własność po upływie 30 lat.
Konieczne jest w takich sytuacjach wykazanie, że dysponuje się od 30 lat nieruchomością „jak właściciel”, a więc np. że sąsiedzi traktowali nas jak właściciela, opłacaliśmy podatek od nieruchomości i ubezpieczenie, ogrodziliśmy nieruchomość i dbaliśmy o jej utrzymanie, sprzeciwialiśmy się naruszaniu naszego posiadania, gdy ktoś wkraczał na jej teren. Dowodami na powyższe okoliczności mogą być zarówno dokumenty (potwierdzenia opłacania podatku, ubezpieczenia), jak również zeznania świadków.
Jeżeli jesteśmy w stanie wykazać posiadanie od lat 30, to żeby potwierdzić zasiedzenie trzeba złożyć wniosek do sądu właściwego miejscowo z uwagi na położenie nieruchomości, który w formie postanowienia stwierdzi fakt zasiedzenia.
Przeszkodą dla zasiedzenia nie powinna być okoliczność, że Pani zamieszkuje za granicą. Posiadanie bowiem to nie tylko fizyczne korzystanie z nieruchomości, ale również inne przejawy dysponowania nieruchomością jak właściciel, np. w formie finansowania jej utrzymania, opłacania podatku i ubezpieczenia itp.
6. Jestem kilka lat po rozwodzie. Mieszkam w Kalifornii, a moja była żona wraz dziećmi w Polsce. Żona złożyła do sądu w Polsce wniosek o podział majątku wspólnego, który jest dość znaczny. Z pewnych względów nie jest mi na rękę w chwili obecnej podział majątku, nie chcę też przyjeżdżać do Polski, żeby brać udział w postępowaniu sądowym. Dodam, że była żona nie zna mojego aktualnego adresu. Czy mogę po prostu udawać, że nie wiem o wniosku żony i nie brać udziału w postępowaniu? Czy uda mi się tak zablokować sprawę sądową?
Proponowana przez Pana taktyka jest dość ryzykowna. Brak bowiem wiedzy co do miejsca pobytu uczestnika postępowania, którym z mocy prawa Pan jest w przypadku podziału majątku dorobkowego, nie tamuje postępowania. Pana żona ma bowiem możliwość złożenia wniosku o ustanowienie dla Pana kuratora dla osoby nieznanej
z miejsca pobytu, którego zadaniem będzie odszukanie Pana, poinformowanie i stanie sprawy, a w razie braku możności kontaktu, ochrona Pana interesów w postępowaniu.
W praktyce jednak kuratorzy nie przejawiają nadmiernej aktywności w postępowaniu sądowym, ograniczając się do odbioru korespondencji dla strony.
Ryzyko zatem jest takie, że brak Pana udziału w sprawie i aktywności, a być może również składania wniosków dowodowych, może spowodować, że żona uzyska podział majątku w żądanej przez siebie formie, bez należytego przypilnowania Pana interesu. Pana bierność w sprawie może być szczególnie dolegliwa, jeżeli część majątku wskazana jako do podziału pochodzi z Pana majątku odrębnego (np. darowizn, spadków, które Pan otrzymał w trakcie trwania małżeństwa).
Jeżeli więc, wie Pan o postępowaniu z wniosku Pana byłej żony, to zalecić należy ustanowienie profesjonalnego pełnomocnika w Polsce (radcy prawnego lub adwokata), któremu powierzy Pan reprezentowanie w sprawie o podział majątku.
7. Dowiedziałam się przed trzema miesiącami, że mój ojciec, który przez całe życie mieszkał w Polsce, zmarł. Mam brata i siostrę, od których dowiedziałam się, że ojciec oprócz tego, że był właścicielem pięknej posesji z ogrodem, laskiem i małym stawem, miał również ogromne długi, pochodzące jeszcze z czasów, gdy prowadził firmę. Co powinnam w tej sytuacji zrobić? Ojciec był wdowcem i nie pozostawił żadnego testamentu.
Zgodnie z przedstawioną przez Panią sytuacją, jest Pani współspadkobiercą po ojcu. Jeżeli więc nie podejmie Pani żadnych kroków, to w terminie 6 miesięcy od śmierci ojca z mocy prawa nabędzie Pani 1/3 spadku po ojcu. Jest to o tyle dla Pani ryzykowne, że zgodnie z art. Kodeksu cywilnego nabycie spadku wiąże się z przejściem na Panią zarówno aktywów masy spadkowej (nieruchomości, pieniędzy, kosztowności), jak również pasywów (długów).
Najpierw należałoby zalecić, aby Pani ustaliła, jakie długi po sobie pozostawił ojciec. Jeżeli zobowiązania te przewyższają znacznie wartość pozostawionego przez ojca majątku, to rozsądne byłoby złożenie oświadczenia o odrzuceniu spadku, które może Pani złożyć zarówno przed sądem, jak również – od niedawna – przed notariuszem. Wówczas traktowana jest Pani jak osoba, która nie dożyła otwarcia spadku.
Jeżeli jednak długi te nie były znaczne nie przewyższają wartości pozostawionego przez ojca majątku, to proponuję rozważyć przyjęcie spadku i np. sprzedaż majątku, spłatę zobowiązań oraz pozostawienie sobie nadwyżki. Oczywiście uzyskana kwota sprzedaży (jeżeli Pani rodzeństwo również przyjmie spadek) będzie podzielona po 1/3 wartości pomiędzy Panią i pozostałe dzieci Pani ojca.
Jeżeli wystąpią niejasności co do stanu majątkowego ojca, to ma Pani również możliwość przyjęcia spadku z tzw. dobrodziejstwem inwentarza. Zgodnie z art. 1031 § 2 Kodeksu cywilnego w razie przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza spadkobierca ponosi odpowiedzialność za długi spadkowe tylko do wartości ustalonego w inwentarzu stanu czynnego spadku.
Proszę pamiętać, że na podjęcie decyzji nie ma Pani wiele czasu. Zgodnie z art. 1015 § 1 Kodeksu cywilnego oświadczenie o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku może być złożone w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się
o tytule swego powołania. Brak oświadczenia spadkobiercy w powyższym terminie jest jednoznaczny z prostym przyjęciem spadku z wszelkimi tego konsekwencjami.
8. Moja majętna ciocia zostawiła testament, w którym wskazała, że jej spadkobiercy (moi dwaj kuzyni) mają mi przekazać dwie wartościowe broszki, każda warta ok. 5000 zł. Kuzyni oświadczyli, że ponieważ nie jestem powołana do spadku nic mi się nie należy i w tej części testament jest nieważny. Czy mają rację? Dodam, że sami otrzymali nieruchomości oraz kosztowności – ciocia nie miała bowiem żadnych długów. Co powinnam w tej sytuacji zrobić? Czy muszę przyjechać do Polski, czy mogę powołać w Polsce pełnomocnika?
Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, kiedy i w jakiej formie ciocia napisała testament. Jeśli był on jedynie w formie pisemnej i napisany do 2011 roku wówczas należy uznać, że zgodnie z Kodeksem cywilnym (art. 968 § 1) spadkodawca może przez rozrządzenie testamentowe zobowiązać spadkobiercę ustawowego lub testamentowego
do spełnienia określonego świadczenia majątkowego na rzecz oznaczonej osoby (zapis zwykły). Nie trzeba być powołanym do spadku, wręcz przeciwnie. Osoba – zapisobiorca czyli Pani – ma wobec powołanego do spadku roszczenie o wydanie przedmiotu zapisu (w Pani przypadku broszki). Powinna Pani wnieść sprawę w sądzie o przeniesienie prawa własności przedmiotów pochodzących ze spadku i zapisanych Pani w testamencie.
Przy czym, jeśli są to rzeczy oznaczone co do tożsamości – kuzyni będą ponosić odpowiedzialność w przypadku ich zbycia lub zniszczenia. Jednocześnie – warto wspomnieć – że od 2011 roku wprowadzony został do polskiego prawa spadkowego
tzw. zapis windykacyjny. Oznacza to, że jeśli testament był napisany w formie aktu notarialnego, to spadkodawca mógł uczynić zapis, zgodnie z którym własność broszek przechodzi – z chwilą otwarcia spadku – na Panią. Spadkobierca musiałby to jednak zrobić w formie aktu notarialnego i tylko co do przedmiotów oznaczonych do tożsamości (czyli 2 wartościowych broszek). W sytuacji zapisu windykacyjnego winna Pani – wraz z prawomocnym postanowieniem o stwierdzeniu nabycia spadku lub zarejestrowanym aktem poświadczenia dziedziczenia założyć sprawę kuzynom o wydanie rzeczy (tj. 2 broszek).
W obu tych typach spraw (przy zapisie zwykłym lub windykacyjnym) może Pani ustanowić pełnomocnika w Polsce i nie będzie Pani musiała być obecna – co do zasady – na sprawie sądowej. Pani pełnomocnik będzie Panią reprezentował. Może Pani powołać do reprezentowania Pani interesów m. in. adwokata lub radcę prawnego.
9. Niedawno dowiedziałam się, że zmarła moja ciocia, która zawsze traktowała mnie jak córkę, i obiecywała, że zapisze mi w spadku swój majątek. Gdy jednak delikatnie zapytałam o to jej dzieci, które zgodnie z wielokrotnymi zapowiedziami cioci miały zostać wydziedziczone, z oburzeniem powiedziano mi, że żadnego testamentu nie ma, a mi się nic nie należy. Wiem, że ciocia zawsze dbała o sprawy formalne i mówiła, że ma zaufanego notariusza w mieście,
w którym mieszkała. Czy mogę jakoś sprawdzić, czy ciocia sporządziła testament i zostawiła mi coś w spadku?
Zachowanie dzieci Pani cioci może rzeczywiście sugerować, że ciocia podjęła jakieś decyzje spadkowe i być może zapisała Pani w spadku jakąś część majątku.
W celu sprawdzenia, czy ciocia pozostawiła jakiś testament, powinna Pani uzyskać odpis aktu zgonu cioci z urzędu stanu cywilnego w miejscu jej ostatniego zamieszkania, a następnie z tym dokumentem spróbować udać się do notariuszy w okolicy zamieszkania cioci z zapytaniem, czy ciocia w formie aktu notarialnego spisała swoją ostatnią wolę.
Jeżeli jednak taki testament notarialny istnieje, to tak czy inaczej notariusz, gdy uzyska informację o śmierci cioci, powinien podjąć kroki zmierzające do poinformowania zainteresowanych osób i odczytania testamentu.
Odpowiedzi na pytania opracował Mec. Michał Olszyński